Three of a perfect pair

Tonsil Altus 110,Unitra ZRK 9100

Część trzecia mojego etapu "dziecięcego" to Unitra ZRK 9100 wraz z magnetofonem Unitra ZRK M9115 oraz kolumnami Tonsil Altus 110. 


Pamiętam ten dzień dokładnie. To były Święta Wielkanocne 1989 roku. Altusy "załatwił" nam brat mojej mamy, wujek Romek. To były czasy, że albo w Pewexie za twardą walutę, albo trzeba było odstać w kolejce czasami i kilka dni aby kupić jakąś elektronikę typu telewizor Neptun czy właśnie Altusy. Wujek odstał i musieliśmy je tylko przywieźć z Ryk (pod Lublinem) do Gdańska... Fiatem 126p... razem z czteroosobową rodziną. "Maluch" miał silnik z tyłu, więc bagażnik był pod przednią maską. Jego pakowność była bliska zeru, mogły się tam zmieścić jedynie miękkie torby upchane na płasko. Bagażnika dachowego nie mieliśmy... więc... 

  • Pierwsza kolumna weszła do przedniego bagażnika, który oczywiście był bardzo daleki od domknięcia. Klapa domykała się mniej więcej do połowy. Ojciec chyba musiał sobie położyć jakieś poduszki pod siedzenie a dodatkowo wyciągał szyję jak struś aby coś widzieć przed sobą.
  • Druga kolumna weszła na tylne siedzenie... Między mnie a siostrę. Tyle, że moja siostra była już dorosła, pełnoletnia i miała pełen kobiecy rozmiar. A fiat 126p to samochód 4-osobowy z tylną kanapą ledwie mieszczącą dwie osoby. Musiałem więc podzielić swoją część fotela z Altusem 110..

Ten samochód, dla tych co nie pamiętają tych czasów wyglądał tak:

fot. Fiat Auto Poland

Podróż z Ryk do Gdańska zajmowała 7-8 godzin. Myślę, że w kapsule ewakuacyjnej Apollo 13 mieli podobne warunki. Normalna rodzina, taką podróż robi z wieloma przerwami na rozprostowanie nóg. Ale ta podróż poza towarzystwem dwóch sztuk Altusów 110 miała jeszcze presję czasu. Powodem tej presji była telewizyjna premiera Gwiezdnych Wojen!! Jeżeli byśmy nie zdążyli nie obejrzałbym ich pewnie przez kolejne lata. Błagałam więc ojca z tylnej kanapy ściśnięty jak sardynka aby się nie zatrzymywał ani na sekundę i aby jechał cały czas z pedałem gazu w podłodze. Przy zaburzonym oporze powietrza dawało to zawrotne 90km/h ale wiatr świszczał jak przy starcie TU-144.

Na Gwiezdne Wojny spóźniliśmy się jedynie 15 minut. Obejrzałem je niestety bez większego skupienia, bo moje myśli cały czas błądziły gdzieś między gniazdami RCA i terminalami głośnikowymi na tyłach ZRK 9100. 

W końcu Lucas ustąpił miejsca Unitrze: ZRK 9100 + Altus 110 i WOW! Jaka głębia! Jak to gra! Obowiązkowo filtr loudness i z każdą kolejną kasetą zacząłem zastanawiać się czemu ten mimo wszystko wizualnie starodawny (choć fabrycznie nowy) wzmacniacz gra lepiej niż futurystyczne dziecko plastikowej japońskiej techniki? 

Porównania tych dwóch zestawów, wcześniej opisanej plastikowej wieży Sanyo oraz Unitry+Altusów zajęły mi kolejne 12 lat. Jedynym nowym sprzętem, przez ten czas był dokupiony chwilę później podstawowy CD Sony CDP-195. Kolejny sprzęt kupiłem dopiero w następnym.... tysiącleciu, już za własne pieniądze. 

Altusy sprzedałem 2 lata temu kiedy musiałem finalnie opróżnić rodzinny dom z moich młodzieńczych gratów. Przed sprzedażą słuchałem ich tydzień albo dwa. Brzmiały z dopasowanym wzmacniaczem zaskakująco dobrze i nie wiem na ile w tym sentymentu a ile neutralnej prawdy. Zestaw Unitry zostawiłem sobie na przyszłość, aczkolwiek brzmiał niestety po latach baaardzo rozczarowująco. Schowałem go na samym końcu schowka pod schodami, aby go wyjąć choćby do zdjęcia potrzebowałbym pół godziny, ale kiedyś na pewno do niego wrócę i napiszę coś więcej jak dziś odbieram jego styl i możliwości.

Komentarze

Popularne posty