Awake

Tannoy Mercury M3, NAD C 350

Przebudziłem się po 10 latach sprzętowej hibernacji. Nie miałem ani grama sentymentu do Xentii i Cambridge Audio. Ale tym razem podszedłem do tematu trochę inaczej niż do tej pory. Zamiast spędzać tygodnie na forum audiostereo tylko po to aby i tak podejmować randomowe decyzje, po prostu otworzyłem Allegro albo OLX, sięgnąłem pamięcią do czasów kiedy naprawdę bardzo dobre wrażenie zrobiły na mnie małe Tannoye M1 i wyszukałem w bardzo ładnym stanie M3 w Toruniu. Wsiadłem do auta i po prostu po nie pojechałem. Po trzech godzinach miałem je już u siebie w domu. 

Tego samego dnia zacząłem rozglądać się za wzmacniaczem. Niedaleko mnie wypatrzyłem NADa C350. Po kolejnej godzinie był również u mnie w domu. Kupowałem go od postawnego kucharza, który korzystał z niego w swojej domowej siłowni. Przechodząc przez otwartą kuchnię w której stało kilkanaście różnej wielkości noży przechodziły mnie myśli, czy czasem NAD C350 nie był tylko przynętą na łakomego audiofila i skończę oskórowany... albo nawet gorzej.

Kiedy podłączyłem ten zestaw u sobie poczułem ogromną ulgę. Po prostu ulgę, że mam już za sobą ten etap kiedy wszystkie inne rzeczy były na wyższym priorytecie niż zmiana systemu audio. Nie wydałem kroci, raczej zmieściłem się w 1,5 tys PLN. Grało to o niebo lepiej niż 5x droższy sprzęt, z którym męczyłem się poprzednie 10 lat. Tannoy + NAD zawsze był dobrym połączeniem i mając taką bazę mogłem teraz na spokojnie otworzyć forum audiostereo i zacząć szukać kierunku do postawienia kolejnego kroku. 

Niestety nie mam ładnych zdjęć z tej konfiguracji. Nie byłem wtedy jeszcze fanatykiem "hifiporn" i nie wysyłałem do znajomych zdjęć nowych pudełek :) Natomiast znalazłem zdjęcia: zakryte kolekcją U2, wzmaka na stoliku oraz Tannoyek zrobione kilka miesięcy później, kiedy ustępowały miejsca spełnieniu jednego z moich marzeń... ale o tym następnym razem.



 


Komentarze

Popularne posty