Elac 3400T - Kriegsmarine


Zdecydowana większość niemieckich firm audio swoją potęgę budowała w czasach WW II. Kiedy my odbudowywaliśmy zniszczone przez Niemców miasta, za zachodzą granicą firmy robiły pivota i zamiast produkować urządzenia dla wojska - wkraczały z przytupem w elektronikę użytkową. 

ELAC Electroacoustic to jedna z tych firm. 

W czasie II wojny światowej Elac ściśle współpracował z Kriegsmarine budując na niej - jak sama nazwa wskazuje - urządzenia elektroakustyczne zatrudniając 5000 osób. Po wojnie firma przez chwilę nie mogła się zdecydować i weszła nawet w budowę... siewników, ale szybko wróciła do urządzeń elektroakustycznych, ale już nie dla wojska, a dla szybko bogacącego się niemieckiego ludu. Dzisiaj główną gałęzią (o ile nie jedyną) są kolumny głośnikowe. Kiedy mówisz do kogoś słowo "ELAC" - odpowiada Ci zazwyczaj "tak tak, dobre kolumny robią". 

Ale na przełomie lat 60/70 Elac robił także amplitunery. Co więcej, są to amplitunery cieszące się ogromnym prestiżem i renomą, jednak... w bardzo wąskich środowiskach. W pewnym sensie są wciąż nieodkryte.  A jak grają? Słyszałem legendy, że znakomicie, że jest to poziom 5 razy droższych odkrytych już Telefunkenów czy Grundigów. A dlaczego są 5 razy tańsze? No właśnie dlatego, bo są nieodkryte! Tylko nielicznie wiedzą o ich magii. 

Ja na swojego pierwszego Elaca polowałem kwartał. I kiedy w końcu kupiłem 3400T na ebay, dosłownie dzień później pojawił się na OLX drugi, tuż obok mnie... Ech... w głowie 1000 myśli, co będzie jeśli ten z eBay dojdzie zepsuty? A w międzyczasie ten z Gdyni się sprzeda? Za duże ryzyko, trzeba brać drugiego....

Elac 3400T (z drewnianą obudową) i Elac 3401T (na biało) różnią się tylko suwakiem, którym regulujemy poziom wzmocnienia dźwięku quadro

I kiedy dotarł pierwszy z nich, kiedy podpiąłem go pod Celestion Ditton 15... siedziałem 3 godziny i słuchałem nie mogąc wyjść z podziwu jak może grać wzmacniacz za 200-300 zł. To jest właśnie TO uczucie kiedy wszystko się ze sobą spotyka w tym punkcie, w którym właśnie jesteś. Tu i teraz. Już od najcichszych dzięków słychać całe pasmo, razem z mruczącymi basami, fenomenalną przestrzeń i barwę, barwę i jeszcze raz barwę. 



Elac 3400T gra bardzo ciepło, bardzo lampowo, barwnie, w pełnym nasyceniu. Do brzmienie jest do tego stopnia oleiste i gęste, że podłączony jakiś czas później NAD 3020 smakował przy Elacu jak wegańska potrawa oparta o tofu. Wow!

Elac rozwalił mi całą logikę. 200 zł - a gra na poziomie Telefunkena V201. Jeżeli ktoś chce tanio wejść z grubej rury w świat niemieckiego audio lat 60/70 i nie wydać za to więcej niż za obiad dla dwojga w restauracji to polecam całym sercem Elaca 3400T. On w tej cenie po porostu nie ma wad. W cenie 5x takiej też tych wad by nie miał. 



Komentarze

Popularne posty