Pioneer SX-450 - WYSOKA WIERNOŚĆ ZA CENĘ ŚREDNIEJ WIERNOŚCI

"WYSOKA WIERNOŚĆ ZA CENĘ ŚREDNIEJ WIERNOŚCI" - to tekst z jednej z reklam prasowych Pioneera SX-450 z końcówki jak 70-tych. Kolejny dobry materiał na żonę - można pomyśleć, gdyby wierzyć reklamom. 

Zacznijmy od ceny. Ten amplituner kosztował w 1976 roku 200$ a dokładnie - mniej niż 200$ czyli najdłużej jak tylko się dało dystrybutorzy trzymali cenę 199$ aby móc reklamować się hasłem, że to najtańszy sprzęt HIFI. To naprawdę tanio. Ilekroć sprawdzam oryginalne ceny sprzętów, które dziś chodzą po bardzo różnych cenach (od 200 zł do 20.000 zł) to niemal zawsze w swoich czasach kosztowały mniej więcej, 400-1000$. Ale ten Pioneer SX-450 miał prawo, a nawet obowiązek być tani, to był entry level, model otwierający katalog. Najtańszy z całej gamy Pioneerów lat 70-tych.

 

 

Poniżej tłumaczenie ulotki:

Amplituner Pioneer SX-450: Wysokiej jakości alternatywa dla kompaktowych systemów

Jeśli marzysz o wejściu w świat hi-fi, ale nie chcesz wydawać fortuny, z pewnością rozważałeś kompaktowe systemy audio. Choć są one dostępne w przystępnej cenie, często muszą ustąpić pod względem jakości dźwięku. Nie musisz jednak rezygnować z wiernego odtwarzania muzyki, by zaoszczędzić.

Pioneer SX-450 to propozycja dla tych, którzy szukają wysokiej jakości dźwięku w przystępnej cenie. Ten amplituner oferuje parametry i funkcjonalność, które znacznie przewyższają konkurencyjne modele w podobnej klasie cenowej.

Co wyróżnia SX-450? Przede wszystkim imponująca moc wyjściowa 15 watów na kanał przy zniekształceniach harmonicznych poniżej 0,5%. Szeroki zakres częstotliwości i zaawansowane regulacje tonów gwarantują precyzyjne odtwarzanie muzyki. Dodatkowe funkcje, takie jak selektor dwóch par głośników czy gniazdo mikrofonu, zwiększają jego uniwersalność.

Ale SX-450 to nie tylko liczby. To urządzenie, które zapewnia bogate, szczegółowe i przestrzenne brzmienie. Aby naprawdę docenić jego możliwości, warto posłuchać go w sklepie, podłączonego do wysokiej jakości głośników i gramofonu.

Dlaczego warto wybrać SX-450? Ponieważ to wysokiej jakości komponent, który pozwoli Ci zbudować system audio o doskonałym brzmieniu, a wszystko to w budżecie przeciętnego kompaktowego systemu.

Pioneer SX-450 to doskonała propozycja dla osób, które chcą cieszyć się wysokiej jakości dźwiękiem bez konieczności wydawania dużych sum pieniędzy. Jeśli szukasz amplitunera, który zapewni Ci wiele lat satysfakcji, warto bliżej przyjrzeć się temu modelowi.

 

Jak widać po powyższym tekście marketingowy bullshit istniał od kiedy istnieje handel, czyli od kiedy istnieją ludzie. Niezależnie od intelektu copywritera, czy edytora zapytań do AI - te teksty na przestrzeni 50-lat niczym się nie różnią i pisane są wg tego samego wzorca. 


Skąd więc tak ogromna popularność Pioneera SX-450? Odpowiedź jest prosta - ten amplituner faktycznie ma niemal wszystko!

  • Ma rewelacyjną cenę 200$. A cena jest kolosalnie ważna. Jeżeli klient nie rozumie różnic to zawsze wybierze tańsze rozwiązanie. 
  • Ma rewelacyjny wygląd. Jego budowa niewiele różni się od amplitunerów kilkukrotnie droższych. Wizualnie ma wszystko, aby do dziś dnia być klasykiem stylu vintage. (pseudo)drewniane boczki, chromowane gałki, podświetlana skala. 
  • Ma wszystkie potrzebne funkcje. Radio, wejście na gramofon, tape monitor, aux, dwie pary kolumn, regulatory barwy, loudness.
  • Jest solidnie wykonany. Po prawie 50-latach każdy z czterech egzemplarzy, które trzymałem w swoich rękach był sprawny i w jednym kawałku. To naprawdę sztuka. Bo bywają piękne amplitunery, dla których przetrwać 50 lat to jak zaliczyć wizytę w pracującej betoniarce. Co więcej - japońskie kondensatory sprzed pół wieku trzymają parametry wielokroć lepiej niż te montowane w Europie.
     

Czego więc nie ma?

  • Wysoka jakość dźwięku. A któż by o to dbał, skoro powyższe 4 parametry są na TAK.

Aby być uczciwym - to nie jest tak, ze Pioneer SX-450 brzmi źle. Nie! Gdyby brzmiał źle, nie sprzedałby się w takiej liczbie. On brzmi zadowalająco.  Czyli średnio. Ale jednak zadowalająco. On trafił genialnie w punkt. Wszystkie jego cechy (cena, wygląd, funkcjonalność, jakość wykonania i jakość dźwięku) są sumarycznie bardzo wysokie, dzięki temu stosunkowo słaby ostatni parametr niewiele psuje średnią.

I to jest właśnie to marketingowo-wizerunkowe "oszustwo". Dlatego w cudzysłowie, bo przecież ostatni parametr jest niemierzalny! Średnią psuje tylko i wyłącznie parametr subiektywny. Dlatego, jeżeli komuś ten amplituner gra cudownie to stawia mu również najwyższą ostatnią oceną i ma pełne *****/***** czyli pięć gwiazdek na pięć możliwych. 


Jak więc ten Pioneer SX-450 gra w moim subiektywnym odczuciu?

Gra zadowalająco. Tak jak wspomniałem - miałem u siebie w różnych okresach życia cztery różne egzemplarze. Każdy grał tak samo, więc nie ma mowy o tym, że któryś był mniej sprawny. I każdy grał tak, że nie byłem w stanie go pokochać. Każdemu coś brakowało. Ale nie na tyle, aby go odłączać zaraz po połączeniu. Słuchałem ich tygodniami i to na bardzo różnych kolumnach. Na Tannoyach, Tandbergach, Grundigach, KEFach, Celestionach i nawet na Audio Physicach. I za każdy razem, tuż obok stał wzmacniacz, który po podłączeniu grał lepiej. Ze wszystkich potyczek 1:1 z przeciwnikiem z podobnej kategorii cenowej Pioneer SX-450 wychodził minimalnie lub bardziej niż minimalnie przegrany. Jeżeli ktoś śledzi, przynajmniej od czasów Kubicy, Formułę 1 - to Pioneera SX-450 można porównać do Nicka Heidfelda - niby dobry kierowca, multum startów w wyścigach, wiele razy na podium, ale nigdy na najwyższym. 

Pioneer SX-450 jest Nickiem Heidfeldem świata HIFI. 

Za słaby aby wygrać, ale za dobry aby go ignorować.

Trochę celowo tak długo nie pisałem o charakterze brzmienia w mojej opinii, bo każdy ma te granice poustawiane trochę inaczej i chciałem uniknąć przedwczesnego szufladkowania. Z niektórym kolumnami jest zbyt ostro na górze, z innymi generalnie za sucho, a jak już trafią się na tyle odpowiednio zestrojone kolumny, które zabezpieczą same przez siebie oleistość brzmienia (odwrotność wspomnianej suchości) i ujarzmią górę to nagle zaczynasz czuć kotarę między słuchaczem a sceną. Z pewnością istnieją na świecie takie kolumny, które będą z SX-450 małżeństwem doskonałym, ale ja ich jeszcze nie znalazłem.

Powyższy akapit dotyczy wyłącznie potyczek w świecie vintage. Tam jest mocna konkurencja. Ale gdyby tego budżetowego Pionierka zestawić z nowym sprzętem w cenie do 5000 zł to myślę, że niejednokrotnie wygrałby zarówno kwalifikacje jak i cały wyścig... no ale niestety... nowe HIFI to już nie seria F1.  

Na koniec opiszę największą bolączkę SX-450. Tą bolączką są .... łuszczące się pseudodrewniane boczki. Aby zrobić cenę poniżej 200$ nie mogło to być drewno, ale zastosowano płytę wiórową oklejoną folią drewnopodobną. W 1976 roku efekt był pewnie taki sam jakby było do drewno. Ale po niemal 50 latach każdy, dosłownie KAŻDY boczek się złuszczył. Nie spotkałem ani jednego Pioneera SX-450 z oryginalną okleiną boczków. Ale ich rekonstrukcja nie jest trudna. To zwykłe prostopadłościany bez zdobnych frezów, mocowane na dwie śruby i bolec. Wystarczy zaliczyć rysunek techniczny na Politechnice na mierną, aby dać radę je odtworzyć. Można też obłożyć je szlachetnym fornirem - co uczyniłem w dwóch swoich egzemplarzach. 

Ale wtedy to już nie będzie 200$ a 225$ :)

Komentarze

Popularne posty