Bang&Olufsen BEOVOX 5000 - The Return of the Giant Hogweed

 

Być może są inne społeczności niż "melomani vintage", które są w stanie tak szybko nawiązać relacje. Może wędkarze dzielą się zanętą, albo mechanicy wymieniają częściami. Zeszłego lata mój Gucio na spacerze wyrwał wędkarzowi siatkę z zanętą i częściowo wyjadł, a częściowo wysypał biegając po łące. Musiałem oddać 45 zł blikiem. Może gdyby tę zanętę wytrząsł pies innego wędkarza to obyło by się bez pieniężnych reparacji. Tak samo vintage audiofil zawsze będzie fair wobec innego vintage audiofila. 

Kwestia zaufania

Pan Jarosław zadzwonił do mnie w piątek, pytał o hybrydę SABY, ale temat szybko zszedł na opowieści kto ma jakie Grundigi, Telefunkeny i inne wynalazki. Ustaliliśmy, że hybryda SABY jest natywnie biała, nie przemalował jej żaden Hans, i taka był fabrycznie i mógłbym ją wysłać. Ale... mój znajomy robi służbowo za parę dni kierunek Wrocław więc po co ryzykować kuriera, skoro można... zrobić AUDIOFILSKIE FIKOŁKI!

- Skoro Twój znajomy jedzie na Wrocław... to może wziąłby jeszcze coś?

- Tzn?

- Obok Ciebie, w Lęborku jakiś koleś zwozi sprzęt z Danii ... i ma takie BEOVOXy 5000, flagowy okręt ze stajni Bang&Olufsen z 1967 roku

 Cała reszta stała się oczywista i prosta. Mam pojechać zobaczyć te Bangi i kupić jak będą ok, posłuchać sobie a potem zorganizować transport do Wrocławia.

* * *

W niedzielę wstałem rano, poszedłem z psem, wróciłem do domu aby obejrzeć drugą rundę F1 w Chinach (wygrały Mclareny), i pojechałem do Lęborka. 

Godzinę później  wyglądałem tak:

To moje pierwsze poważne starcie z firmą Bang&Olufsen. Mam ich niewielkie głośniki z przełomu 70/80 oraz jeden amplituner z serii Beomaster. Ale raczej traktowałem je jako ciekawostkę. 

Innym fun factem dotyczącym B&O jest udział sprzętu tej marki w kultowym filmie "Witaj Święty Mikołaju". Zostaje on zdemolowany lodową włócznią, która wypadła z rynny, którą urwał Chevy Chase wcielający się postać Clarka Griswolda. 

Ale Bang&Olufsen to marka z ogromną historią. Powstała w Danii w 1925 roku założona przez Petera Banga i Svenda Olufsena. W latach 70-tych i 80-tych wyróżniała się nowatorskim, odmiennym od konkurencji, futurystycznym designem. I wyróżnia się do dziś.

Jednak w latach 60-tych najważniejsze było to co w środku. 

A w środku flagowych kolumn Bang&Olufsen - Beovox 5000 mk1 jest 66 litrów powietrza. Do tego 30-sto centymetrowy basowiec, dwa średniotonowce i cztery tweetery. Czego chcieć więcej?

Beovoxy 5000 grają jak łagodny olbrzym, przekonany o swojej sile. Nie są agresywne, nie muszą nic udowadniać, nie napinają się jak Schwarzenegger na pokazie kulturystycznym. Są po prostu duże, majestatyczne i grają dużym, naturalnym, swobodnym i pełnym dźwiękiem.  

Gdyby miały być psem, z pewnością byłyby bernardynem. 

Bernardyn nie szczeka na inne psy, nie musi. Ale też nie schodzi im z drogi. Idzie pewnym krokiem przed siebie. Tak właśnie grają Beovoxy 5000. W sposób całkowicie spokojny, ale.... kiedy trzeba to 30 centymetrów papierowej membrany zawieszonej na niezniszczalnej gumie potrafi tak zagrać, że spadają resztki jesiennych liści na drzewach w wąwozie nieopodal. Tylko, że kompletnie nie chcesz tak nimi grać. Nie masz potrzeby podkręcać basu. On po prostu jest taki jaki ma być. 

Na tylnej ściance są dwa pokrętła do regulacji tonów średnich i wysokich. Pokręciłem nimi w różne strony, ale po jakimś czasie dotarło do mnie, że najlepiej grają w pozycji neutralnej, czyli w ustawieniu na "3". Dla tych, którym za mało jasności - można zastąpić sekcję wysokich tonów wpinając dodatkowy głośnik. Jego wpięcie odłączy 4 tweetery w kolumnie. 


Pierwszego dnia słuchałem ich kolejno z SABĄ Freudenstad i Automatic. Kolejnego z tranzystorowym kolegą z niedalekiej Norwegii - Tandberg Huldra 10. 

Nie mam uwag. Uwielbiam takie brzmienie. Beovox 5000 z dumą może stanąć obok KEF Concerto i Celestion Ditton 44. Podobne lata, podobny budżet, podobna wielkość. Kolumny stworzone do słuchania muzyki całymi godzinami. Mógłbym je mieć przez całe życie. 

 



Komentarze

  1. Od razu wiadomo, że duńska firma, kiedy jej nazwa brzmi jak Gang Olsena.

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne, już nie mogę się doczekać

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty