Projekt DIY nr 2 - Diatone P-610 - part 1

Kilka dni po zakończeniu projektu Lii Song F-6 i generalnie bardzo pozytywnych wrażeniach z pierwszymi szerokopasmowcami postawiłem pójść na całość... a raczej na wielkość! Wymyśliłem sobie, że kolejne kolumny DIY muszą mieć skrzynkę przynajmniej taką jak KEF Concerto. Rozważałem różne konstrukcje coraz mniej bojąc się technicznego podejścia do ich realizacji. Finalnie stanęło na kolumnach opartych o przetworniki Diatone P-610. Było sporo wersji tych głośników produkowanych przez dekady. Co więcej, można dostać ich chińskie kopie za śmieszne pieniądze, które według różnych opinii w necie wcale nie brzmią źle! 

Pomysł był taki.

  1. Robię skrzynki wg japońskiego projektu
  2. Kupuję chińskie kopie głośników
  3. Jeśli uznaję projekt za rozwojowy - szukam ori w kraju kwitnącej wiśni.

Zaczęło się od tego skanu znalezionego w necie:

 

Wystarczył google translator, głębokie sięgnięcie pamięcią do zajęć z rysunku technicznego lata temu na politechnice i chwilę później składałem zamówienie na odpowiednio przycięty MDF. 

Tym razem nie robiłem wideorelacji ze składania skrzynek krok po kroku, ale zabawa polegała mniej więcej na tym samym. Trzeba było podocinać wewnętrzne deseczki, posklejać na wikol, położyć fornir, wygłuszyć wełną z naszych rodzimych owiec, zamocować terminale głośnikowe oraz głośniki. Ładnych kilka dni pracy. 



Tym razem przesyłka z Chin dotarła ekspresowo. Zanim zdążyłem dokończyć skrzynki już miałem dostarczone głośniki. I zaczęły walczyć ze mną dwa wilki. Jeden mówił - zrób wszystko na gotowo i wtedy dopiero słuchaj, drugi korcił aby skręcić to na szybko, przełożyć kable przez otwory bass reflexu i odpalić te japońskie godzille. 


Wygrał wilk nr 2. 

Pierwsze wrażenie? OMG!! W jaki sposób te niewielkie 6.5 calowe głośniki szerokopasmowe potrafią grać takim basem!! Leciałem kawałek po kawałku z mojej testowej playlisty i niedowierzałem! Żyłem w przekonaniu, że niski bas musi robić wielki głośnik. Ale jak? 6,5 cala? I to robi takie mięso!? Przecież te głośniki miały być królem średnicy, ale pod żadnym pozorem basu! 

* * *

Fornirowanie tej konstrukcji z rantem na froncie było katorgą. Nie mam pojęcia dlaczego uwzględniłem ten element w projekcie. Akustycznie nie ma to znaczenia, a technicznie/wizualnie ma sens tylko wtedy, jeżeli montowana byłaby maskownica. Może wygląda to ciekawiej, ale drugi raz zrobiłbym zwykły płaski front. Głośnik i tak montowany jest od tyłu. 

 

Po dokończeni prac i podłączeniu pod cały wachlarz pieców wniosek mógł być tylko jeden - szukamy japońskich oryginałów od Mitsubishi z magnesem Alnico!

c.d.n.


Komentarze

Popularne posty