Grundig V7000 - The Future Now!

To wpis historyczny. Poprzedni z serii historycznych zakończył się kupnem Celestion Ditton 15.

* * *

Aby móc się rozwijać trzeba nieustannie kwestionować swoich mistrzów. Jednym z nich przez krótką chwilę mojej ścieżki przez vintage audio był Greg znany jako twórca GAT czyli Greg Audio Tuning. Wiodącą marką, jaką brał na warsztat jest marka Grundig. Na grupie wyznawców Grundiga na FB można znaleźć "święty papirus', czyli plik pdf, w którym Greg opiniuje przesłuchane przez siebie sprzęty z uniwersum Grundiga i marek dookoła, zbliżonych charakterem do Grundigów z przełomu 70/80. Jest to baza wzmacniaczy, kolumn i źródeł oraz rekomendowanych zestawów. Raz na jakiś czas "święty papirus" jest aktualizowany i wtedy dodane do niego pozycje dostają boosta +100% ceny na OLX.

Poznałem kilka osób, które zapatrzone w "święty papirus" tworzyły zestawy 1:1 według wzorca. Praktycznie każdy z nich, kiedy rozmowa przełamała pierwsze lody i nabierała prywatności wypowiadał zdanie, którego przekaz mniej więcej brzmiał tak: "fajnie grają te zestawy Grega, ale są takie techniczne, takie niemieckie, takie... bez ducha, bez ciepła...".

Jeżeli Greg kiedykolwiek poczuł misję, aby jego apostołowie mogli pójść ze sprzętem za 1000-1500 zł (kolumny, wzmacniacz, źródło) kupionym na eBayu do salonu HIFI i poprosić o testy tego zestawu vs nowego zestawu za 20k pln ... to mu się udało. Jest na necie do znalezienia kilka opisów takich "pranków" gdzie ktoś brał np. Sanyo JA 220 oraz Grundig Box 650a (wyglądające razem jak szemrane towarzystwo z rynku z Berlina Zachodniego) i szedł do salonu audio i ten zestaw faktycznie grał lepiej niż zestawy dla dandysów ze średnio wypchaną kieszenią, bo 20k wydane w salonie audio to zdecydowanie bieda. Ja w to wierzę. Słuchałem takich i takich zestawów.

ALE

Ja nie szukam zestawów konkurujących z technicznym, biednym, audiofilskim brzmieniem za 20k. Nie po to schodziłem z drogi wyścigu zbrojeń i wyścigu portfela aby znów na niej stanąć, ale w innym uniformie. Zakwestionowałem mistrza i za sugestią jednego z jego ex-apostołów, Kamila z Pszowa zacząłem robić to co przez chwilę było sztandarem naszej nowej audioreligii:

"łącz germańskie piece z angielskimi skrzynkami"

Dlatego właśnie upolowałem Celestion Ditton 15. Ale wciąż miałem niedokończone porachunki ze wzmacniaczami Grundiga. R500 był ledwie przystawką. Sanyo JA 220 i 222 (to konstrukcje bliźniacze do Grundiga V1700, będące takimi samymi legendami) były szokująco ciekawe, niemiłosiernie liniowe i poprawne. V7200 to już była petarda. Ale na końcu tej drogi był jeszcze jeden germański wojownik przebrany w cyberpunkowe wdzianko. 

Grundig V7000

Pierwszego wylicytowałem na niemieckim eBay. Za całkiem sporą kwotę, niecałych 700 zł z przesyłką. Licytowałem jak małpa banany. Po prostu chciałem go kupić. Jego opis to tiptop 100% sprawny. I taki był... przez pierwszy dzień. 


Podpinałem go na przemian do Grundig Box 1500a Professional, czyli dedykowanych mu kolumn oraz do Celestion Ditton 15, czyli wg nowej audioreligii. Siedziałem na fotelu i mówiłem do siebie prostymi słowami ... "tak tak tak... nie wierzę... nie wierzę.... tak...". Przejechał mnie Panzerkampfwagen VI Tiger a chwilę później przeleciał nade mną Messerschmitt BF 109.

Grundig V7000 został wypuszczony na rynek w 1983 roku. Wygląd dokładnie oddaje modę tamtych czasów. Połączenie plastiku i metalu. Suwaki zamiast pokręteł. Pewnie wtedy wydawał się szczytem mody, yuppie i "american psycho". Dziś to raczej skarpetki naciągnięte na jeansy, ale liczy się dusza, prawda? 

A zagrał w sposób tak gęsty, tak pełny i co jest jego największą cechą - z każdych, nawet średniej wielkości kolumn potrafił wydobyć gigantyczny, ale całkowicie kontrolowany, szybki bas. Zamknięta konstrukcja boxów 1500aprof byłą największym przyjacielem basisty i stopy perkusisty. Ale najwięcej działo się w muzyce, której ani Grundig V7000 ani boxy 1500a prof, ani tym bardziej Ditton 15 nie byli w stanie przewidzieć - w muzyce elektronicznej... która dopiero miała się na świecie pojawić za kilka lat. 

The Future Now!

Połączenie Grundig V7000 i Celestion Ditton 15 jest ze mną do dzisiaj. Określam je jako zestaw idealny do elektroniki. Na niczym innym nie potrafi tak zagrać Daft Punk czy Yello. Membrany bierne Dittonów pracują jak widlasta V8-ka w sportowym BMW. Ale nie jest to wyżyłowana moc jak w japońskich ścigaczach. W tej całej swojej grubości i potędze jest to wciąż dźwięk bardzo liniowy z poszanowaniem każdej części pasma. Można powiedzieć, że to dźwięk audiofilski, z ekstra pierdolnięciem na dole :)

Ale czemu parę akapitów wyżej napisałem, że był taki tylko przez pierwszy dzień?

Bo ten tip-top wzmacniacz opisany przez sprzedającego po jednym dniu wystrzelił mi bezpiecznik termiczny na jednym kanale. Nie powinienem się do tego przyznawać, bo mój serwisant mnie za to zrównał z ziemią, ale ... przylutowałem ramię bezpiecznika termicznego normalną cyną i ... słuchałem dalej. I ta cyna po kolejnych godzinach już tak łatwo się nie poddała, jak ta specjalna, która "ma puszczać" po przekroczeniu pewnej temperatury. Bezpiecznik termiczny to po prostu "sprężynka" która ma puścić kiedy temperatura roztopi cynę, wtedy mechanicznie sprężynka rozpina obwód. Po zlutowaniu bezpiecznika normalna cyną puściło kolejne najsłabsze ogniowe. W przypadku mojego V7000 - najbliższy rezystor w obwodzie po prostu się spalił..


Zawiozłem go do serwisu ze łzami w oczach. Przez ten jeden dzień był spełnieniem moich marzeń... a teraz nawet nie wiem czy będzie żył....

Co jest najlepsze na potencjalną żałobę po najlepszym wzmacniaczu świata? Odpowiedź: zakupy na eBay... Podkręciłem się trochę za mocno i zacząłem licytować wysoko dwa kolejne V7000. Po kilku dniach okazało się, że wygrałem.... oba... dodatkowo z serwisu wrócił mój pierwszy. Zostałem więc w krótkim czasie szczęśliwym posiadaczem jednojajowych trojaczków V7000. 

na zdjęciu tylko dwa, bo trzeci jeszcze był w serwisie

Mam je wszystkie do dziś. Choć jednego wystawiłem na sprzedaż po cenie kupna, to takich fanatyków takich jak ja chyba za wielu nie ma. Trochę mnie do dziwi, bo Grundig V7000 to bezapelacyjnie najlepszy wzmacniacz Grundiga jaki miałem okazję posłuchać.  Gdyby sprzedać go lepiej marketingowo - miałby potencjał aby stać się legendą na miarę NAD 3020.

Komentarze

Popularne posty